sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 5 (Historia cz.9, już prawie...)

Brnęła przez ponad metrową warstwę śniegu, na reszcie mogła wrócić do domu było już dobrze po dziewiątej, ale cóż poradzić. Jeśli jest się na ostatnim roku medycyny i dorabia się w małym moskiewskim teatrze to nie ma się za dużo czasu na odpoczynek, nie mówiąc o zdawaniu na prawo jazdy, które akurat teraz by się przydało. Dodatkowych obowiązków dostarczała jej również Angie no i oczywiście było jeszcze patrolowanie Strefy Walk. Mama miała racje to coś więcej niż nielegalny handel bakuganami i gra. Tam działo się coś więcej, a jedynym sposobem na rozszyfrowanie tego było samemu stać się graczem. Już od dawana planowała to i zapowiadało się, że czeka ją pracowity Weekend, a ona tak liczyła na odpoczynek...
                                                                                          *^*^*^*^*
Stała na środku areny wpatrywała się na zebrany tłum. Zaraz miała poznać swojego przeciwnika. Była nowicjuszką, dlatego niespodziewała się tego, z kim przyjdzie jej walczyć. Był nim Władimir Moskorow, szósty w rankingu. Jeszcze raz dotknęła kominiarki, która mała uchronić ją przed rozpoznaniem.Słaba obrona, biorąc pod uwagę, że walki z udziałem członków Dark Daimont były najpopularniejsze. Podstarzały mężczyzna zaczął od wyrzucenia Karty Otwarcia i swojego Bakugana Bazyliszka.  Dziewczyna wyrzuciła Kaltkie i zaczęła się walka.
-Karta Supermocy, aktywacja trujący kieł! -krzyknął gracz Pyrusa, a koguto-wąż znikł pod ziemią, by chwile później wyłonić się tuż przed bakuganem Darkusa.
-Karta Supermocy, aktywacja Czarny Płomień! -Bakugan-feniks zniknął nim Bazyliszkowi udało się go ukąsić. W strefie walk nie liczyły się punkty mocy o przegranej lub wygranej decydowała jedna walka bakuganów, oraz walka wręcz pomiędzy wojownikami.W zarówno w jednej, jak i w drugiej nie było zasad i to wywoływało największe emocje u publiczności. Walka trwała nadal. Bakugany atakowały się nawzajem bez użycia supermocy, czemu? Otóż dla jedynej zasady panującej w strefie walk, każdy z graczy miał po 4 karty do użycia. (Dobra jak na miejsce bez zasad to tych zasad jest od cholery i trochę XD)
-Karta Otwarcia start Jaskinia Ognia! Supermoc aktywacja, Kamienny wzrok!- Wokół pola bitwy pojawiły się płomienie, a bakugan Darkusa zaczął zamieniać się w kamień.
-Supermoc aktywacja, Płomień Feniksa!- Płomienie zmieniły swój kolor na fioletowo-czarny, jednocześnie tworząc klatkę na Bazyliszka.Kaltkia natomiast przestała kamienieć.
-Karta Supermocy aktywacja, Ogniste Pióra- Wadimir próbował uwolnić swojego Bakugana, ale na nie wiele się to zdało. Alice miała go już w garści-pozostał jeden atak-już szykowała kartę Supermocy, gdy nagle ktoś pchnął ją w bok, a karta wyleciała jej z ręki. Wylądowała na ziemi i poczuła straszny ból w boku. Nad nią stał Władmir z zakrwawionym sztyletem w ręku. Już  chciał po raz drugi zaatakować, kiedy został podcięty przez rudą i sam upadł niedaleko niej. Próbowała dosięgnąć Supermocy, niestety jej przeciwnik, zdążył już wstać. Nadepnął na jej dłoń, gdy już prawie chwyciła katę. W tym czasie Bazyliszek uwolnił się z klatki i zaatakował Kaltkie. Alice wyciągnęła ostatnią kartę, nie chciała jej używać, ale nie miała wyboru.
-Supermoc aktywacja Potęga Ciszy!-bakugan Darkusa stanął w fioletowych płomieniach, a jego oczy zabłysły złowrogo. Chwilę później nastąpił wybuch. Bazyliszek powrócił do formy kulistej, a Władymir został dosłownie zdmuchnięty na drugi koniec areny. Wygrała. Ostatkiem sił wstała, rozejrzała się- na arenie panowała cisza. Nikt nie spodziewał się takiego wyniku. Chwile później rozległy się wiwaty, spojrzała na latającą kamerkę dającą na nią zbliżenie. Komentator ogłaszał jej zwycięstwo. Jeszcze raz rozejrzała się i krzyknęła. Wszyscy umilkli i skierowali na nią swój wzrok.
-To nie jest miejsce dla bakuganów!-zaczęła.-Może jestem nowicjuszką, ale widziałam, jak je traktujecie! To nie są rzeczy, a tym bardziej wasze zabawki. Zniszczę to miejsce, zniszczę je od środka! Obiecuje wam to!
Na arenie pojawiło się buczenie, "kibice" rzucali w jej kierunku najróżniejsze przedmioty, inni wtargnęli na arenę. musiała uciekać. Podniosła swojego Bakugana z ziemi i przetrząsnęła sakiewkę w poszukiwaniu karty teleportacyjniej, natomiast tłum był coraz bliżej. W końcu ją znalazła i chwile potem na arenie rozbłysło tęczowe światło, a sama dziewczyna znikła.
                      ^*^*^*^*^*^*^
Na trybunie Vipów należącej do drużyny Dark Daimont, wrzało. Wszyscy gracze debatowali nad wynikiem tylko on siedział niewzruszony, przynajmniej tak by się mogło wydawać. Zakapturzona postać w czarnej długiej szacie siedziała na swego rodzaju tronie pośrodku pomieszczenia. Tak, Strefa Walk była jego królestwem i żadna rebeliantka, nie ważne jak dobra mu tego nie zburzy. Chociaż ta dziewucha...
-Ciekawe...-szepnął.-Abby, idź i pozbieraj Władimira z areny, a później... Możesz zrobić z nim, co chcesz, byle tylko wiedział, że takie porażki nie będą prze ze mnie tolerowane.
Brunetka uśmiechnęła się tajemniczo.
-Mogę zrobić, co tylko chcę, co mi się żywnie podoba? -pisnęła przytulając się do swojego misia.
-Tak, byle tylko był zdolny do dalszej walki.
-Tak jest, mistrzu Darkdaimont!- mruknęła wyraźnie pochmurniejąc.
                                                                                        ^*^*^*^*^*^*^*^*^
Znalazła się w jakimś lesie. Nagle poczuła się słabo i opadła na kolana. Dopiero wtedy zauważyła,że z jej boku sączy się krew.
-Kaltkia, gdzie ja jestem? - jęknęła, a bakugan wyskoczył z kieszeni i rozłożył się obok niej.
-Mnie to wygląda na Bakugan City.
-Co!? Przecież to nie możliwe, miało nas przenieść do domu!
-Ale nie przeniosło... Hej! Alice, co ci?- wrzasnął widząc jak ruda upada na ziemie.-Nie no, nie wygłupiaj się! Alice!!!
Jednak dziewczyna nie odpowiadała.
.................................................................Dedykacja dla Aiko, co kończy dziś 15 lat i tym sposobem brutalnie wykorzystuję tą informację, każąc jej i innym czytać... to coś...BŁAHAHHAHAHAHAHAHAHA! Jestem  zUa! Więc jakby ktoś z zażenowania umarł po przeczytaniu tego to przeprasza X_x
Aiko, życzę ci zdrowia, szczęścia innych takich dyrdymałów co się zawsze, życzy no i weny! Duuuuuuużo weny bo bez tego z blogiem ani rusz. No a teraz gromadka śpiewać!
(Wychodzi cała gromadka Wojowników Bakugan) 
MW: Niech nam piszę sto lat! Niech nam pisze sto lat! Blogerka Aiko, Niech nam pisze stoooo lat!!!
No i to by było na tyle ewentualnie mam tu obwiązanego "trochę" za mocno wstążką Shuna, bo nie miałam pomysłu na prezent, no ale umówmy się kto nie lubi ledwie żywego Shuna do znęcania się w zestawie z różnymi wiertłami i patelnią XD 

16 komentarzy:

  1. Jeju *o* Dedykacją i życzenia dla mnie! A ja się bałam co to zrobisz a tu taka miła niespodzianka. Po prostu cię kocham, a prezent strasznie ci się udał. Zawsze marzyłam żeby okazać moją sympatię Shunowi bawiąc się z nim wiertarkami itd. Ah ja i moje sadystyczne zapędy xD
    A jeśli chodzi o rozdział to strasznie fajnie opisujesz walki. :-)
    Hmm Alice została ranna, ale strzelam że przeżyję. Tylko ja bez skrupułów uśmiercam głównych bohaterów xD
    Dark Diamond to niezłe ziółka. Już ich lubię.
    Teraz pozostało mi tylko czekać na ostatnią częšć rozdziału.
    Jeszcze raz wielkie dzięki ;-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, widać potrafię zaskakiwać XD, nie to, że mój wywiad zawiódł, że nie mogłam cię porwać i zmusić do pisania rozdziałów, czy coś...
      Shun: Aiko radzę ci dla własnego bezpieczeństwa, uważać ona jest nie normalna!
      Ej, a co ty tu robisz? Nie miałeś być u Aiko?
      S: Ale ta wstążka jest ciasna i nie pasuje!
      Hym... Masz racje (przyczepia mu dużą, kokardę na usta, tak że nie może mówić) Teraz lepiej! Wracaj do Aiko, ale już!
      Serio dobrze opisuje walki? Zawsze myślałam, że to idzie mi najgorzej O.o? I tak Alice będzie, żyć na razie XD

      Usuń
  2. Odnośnie błędów, to tutaj zamieszczam poprawione wersje zdań.
    Pierwszy rozdział jest straaasznie długi. Można by go śmiało podzielić. Na przykład:
    "Brnęła przez ponad metrową warstwę śniegu ( na reszcie mogła wrócić do domu, było już dobrze po dziewiątej, ale cóż poradzić). Jeśli jest się na ostatnim roku medycyny i dorabia się w małym moskiewskim teatrze, to nie ma się za dużo czasu na odpoczynek, nie mówiąc o zdawaniu na prawo jazdy, które akurat teraz by się przydało.
    W drugim chyba coś zjadłaś. Można by je poprawić na:
    "Dodatkowych obowiązków dostarczała jej również Angie (no i oczywiście było jeszcze patrolowanie Strefy Walk), mama miała rację, tocoś więcej niż nielegalny handel bakuganami i gra."
    W trzecim zdaniu z kolei chyba zjadłaś "i".
    Później natomiast:
    - "Zaraz miała poznać swojego przeciwnika. Była..."
    -"Był nim Władimir Moskorow, szósty w rankingu."
    potrzebny był przecinek
    -"...ją przed rozpoznaniem. Słaba obrona..." tutaj też dobrze było by dać kropkę i usunąć powtarzające się "była"
    -"Karta Supermocy aktywacja, trujący kieł! - krzyknął gracz Pyrusa, a koguto-wąż znikł pod ziemią, by chwilę później wyłonić się tuż przed bakuganem Darkusa" tutaj też powstawiałam przecinki, gdzie ich zabrakło. Jak widzisz poprawiłam też wyraz "krzyknął". Dlaczego? Otóż takie wyrazy jak "spytał, powiedział, krzyknął, zaśmiał się itd", które następują po myślniku w dialogu, są ciągiem wypowiedzi, jej opisem, tak też należy pisać je z małej litery. Co innego gdyby to np. były wyrazy jak: "poszła sobie, ubrała się, przesunęła krzesło".
    W następnych dialogach też zabrakło przecinków przed nazwami "supermocy".
    Kontynuując:
    -"...o przegranej lub wygranej decydowała jedna walka bakuganów, oraz walka wręcz pomiędzy wojownikami. W zarówno w jednej, jak i w drugiej nie było..." brak przecinka i też można by podzielić zdanie, zamiast je błędnie przeciągać.
    -"po 4 karty do użycia" zjadłaś literkę
    -"Supermoc aktywacja, Kamienny wzrok!- Wokół pola bitwy pojawiły się płomienie..." tuta z kolei po myślniku można już napisać z dużej litery, bo to co napisałaś po myślniku nie jest opisem wypowiedzi.
    -"...swój kolor na fioletowo-czarny, jednocześnie tworząc klatkę na Bazyliszka. Kaltkia natomiast przestała kamienieć." zabrakło przecinka, no i zdanie można było też podzielić.
    -"...o zdało. Alice miała go już w garści - pozostał jeden atak - już szykowała kartę Supermocy, gdy nagle ktoś pchnął ją w bok, a karta wyleciała jej z ręki. przecinki, zjedzona literka i jak widzisz wepchnęłam myślniki. Jak tworzysz takie obszerne zdania a nie chcesz podzielić, bo coś np jest wyjaśnieniem jakiegoś ruchu czy czegokolwiek, możesz użyć magicznego "-".
    -"...kiedy został podcięty przez rudą i sam upadł niedaleko niej." niepotrzebny był przecinek przed "przez rudą".
    Dalsza część w następnym komentarzu, bo ilość znaków przekracza wyznaczony limit.

    OdpowiedzUsuń
  3. -"...niestety jej przeciwnik zdążył już wstać." był błąd ortograficzny.
    -"...wyciągnęła ostatnią kartę, nie chciała..." niepotrzebne było "z" przed "ostatnią"
    -"...zabłysły złowrogo. Chwilę później nastąpił..." też warto podzielić zdanie.
    -"...rozejrzała się - na arenie panowała" lepiej tutaj było wcisnąć myślnik, który robi za taką właśnie odpowiedź, działa jak "=".
    -"...jej zwycięstwo. Jeszcze raz rozejrzała się" też podzielić. Ewentualnie można też napisać tak: '...jej zwycięstwo, a ona jeszcze raz rozejrzała się"
    -"...a arenę. Musiała uciekać. Podniosła..."
    -"Końcu końcu ją znalazła i chwile potem na ..." tutaj powinno być chyba "w końcu"

    Następny fragment:
    -"Na trybunie Vipów należącej do drużyny Dark Daimont, wrzało. Wszyscy gracze debatowali nad wynikiem, tylko on siedział niewzruszony, przynajmniej tak by się mogło wydawać. Zakapturzona postać w czarnej długiej szacie, siedziała na swego rodzaju tronie pośrodku pomieszczenia."
    -"...nie ważne jak dobra, mu tego nie zburzy. Chociaż ta dziewucha..."
    -"-Ciekawe...-szepnął"
    -"Możesz zrobić z nim, co chcesz, byle..."
    -"...takie porażki nie będą..."
    -"-Tak jest, mistrzu Darkdaimont!- mruknęła"

    Kolejny fragment:
    -"Znalazła się w jakimś lesie. Nagle poczuła się słabo i opadła na kolana, gdyż z jej boku sączyła się krew."
    -"Kaltkia, gdzie ja jestem? - jęknęła..."

    Nom, to tyle.
    Ps. O jeenyy, z taką czcionką w komentarzach to się chyba nie rozczytasz?:x

    OdpowiedzUsuń
  4. A ogólnie co do notki.
    Podobało mi się. Ciekawa walka, ciekawe supermoce. :) Ale że Władimir ruszył z nożem na Alice?Ó.o Szaleniec! Jak tak wgl można? Jeszcze biedna teraz krwawi i ucięłaś, kiedy ta zemdlała. Oby ktoś pomógł lekareczce.
    Hm. Tak się zastanawiam - czy to dlatego, że była ranna i potrzebna jej pomoc karta teleportacji nie usłuchała, i w efekcie teleportowała ją do publicznego miejsca? Hmhm, niech się jeszcze wstrzyma z tym prawem jazdy, bo w takich okolicznościach, gdzie mdleje i zwiedza inne światy, ten samochód jej zginie. ;x Jestem ciekawa jakich to też kłopotów sobie narobiła tym moralnym wystąpieniem na arenie Daimont(?), a także jaki też jest dokładnie ten lider drużyny Dark Daimont. Ooo tak, bardzo mnie zaintrygował.
    Weny życzę i liczę, że nowy rozdział pojawi się niebawem! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, i bym zapomniała! Podoba mi się nowy wygląd. :) Jest bardziej czytelny. Nie licząc komentarzy. :x

      Usuń
    2. Tak, wiem, że pisze przydługie zdania raz nawet udało mi się na pisać takie ta 10 linijek i nie miałam pojęcia, jak je podzielić. Po za tym jak ja kocham interpunkcje XD Dziękuje za wszystkie poprawki i jeju, ile ty się przy tym musiałaś na robić... Wow, podziwiam! Ja tak dobrze błędów nie wyłapuje, co zresztą widać. Hym, jeśli chodzi o Władimira to takie latanie z nożem to standard, on to na swoim kącie miał już szarżę z szablą (czego nie opisałam, bo zapomniałam) Tak, Alice pomoże ktoś, kogo obiecałam trochę poturbować, a że za bardzo nie mam pomysłu jak zrobić to fizycznie, to zrobię psychicznie XD Co do karty, to po prostu nie skupiła się na tym gdzie chce się przenieść, to przeniosło ją gdzie bądź. W Strefie Walk jest tylko jedna Główna arena (no i parę mniejszych, ale o nich wiedzą tylko nieliczni) i tak Alice narobiła se problemów i to sporych... Co do lidera to on długo pozostanie tajemniczy, oj dłuuuuugo. A co do wyglądu, wielkie dzięki! Choć w dużej mierze to dzieło przypadku i eksperymentów... Np. nie mam pojęcia, jakim cudem ustawiłam sobie taką czcionkę w komentarzach X_x

      Usuń
    3. Nie ma sprawy.
      Jeśli chcesz kod na edytowanie komentarzy, to proszę, edytuj sobie jak chcesz:
      .comment p {font-family: Arial; font-size: 10px; background-color: #7C455E; text-color: #000000; }

      Usuń
    4. O, teraz jest zdecydowanie czytelniej, co nie?:)

      Usuń
  5. *Ślini się na myśl o Shunie związanym zieloną kokardką z najróżniejszymi urządzeniami tortur w komplecie*
    Ty wiesz... ja mam w marcu urodziny... konkretnie ósmego. Załatwisz mi taki prezent? ^w^
    Rozdział fajny. Ale kim do diabła jest ten cały Darkcośtam?! O.o I gdzie się podziali moi Wojownicy? T.T *szlocha Shunowi w ramie*
    Shun: Ech... przynieść ci mandarynki?
    Tak poproszę. A mógłbyś do tego dołączyć głowę Darci na srebrnej tacy?
    Shun: Eee... a mogę wiedzieć co ona ci takiego zrobiła?
    Menda nie dodaje rozdziału na Sk -,-
    Shun: Eee... zobaczę co... da się zrobić...
    *idzie czatować na fanficku o Sk*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale, będą Wojownicy... konkretnie jeden, specjalnie dla Ciebie... (Serio ta scena miała być później, ale ją tu wepchnę) Darkocośtam, jest Darkocośtamem i na razie nim pozostanie, a co do SK to do końca lutego jeszcze trochę czasu! A jak mi odetniesz głowę to rozdziału nie będzie!

      Usuń
  6. Abby i Władimir... Moglabys mi cos o nich opowiedziec w komentarzu? Poza tym, ze Wladimir to psychol ktory nozem probowal zadzgac Alice to nic nie wiem :( Bardzo pdoba mi sie bakugan Alice ten feniks. Ale co z hydranoidem? Moze mi dac jak je nie potrzebuje :D Rozumiem ze teraz po tym jej wystapieniu nie bedzie juz walk na arenie? Mam tak w ogole nadzieje, ze Alice nie umrze od tej rany. Moze zjawi sie jakis krolewicz, ktory ja uratuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hym, odsyłam tu -->http://innawersjabakugan.blogspot.com/search?updated-min=2013-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2014-01-01T00:00:00-08:00&max-results=10
      Opis Abby i innych członków drużyny Dark Diamont,dodam wkrótce. Co ty Alice się tak łatwo nie zraża, po za tym walki tam są podstawą mojego opowiadania, więc nie da rady musi walczyć. Oj, tak zjawi się książę i to nie byle jaki! Chcesz Hydranoida? Proszę bardzo!
      Hydranoid: Co nie kochasz mnie?
      Nie XD
      Ale będę go jeszcze potrzebowała do paru rozdziałów, to go wypożyczę, oki?

      Usuń
  7. Hej, Dara! Czy można się z Tobą jakoś skontaktować poza komentarzami - gg, email?

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę bardzo, specjalnie założyłam nowego e-maila!
    daradarkusasakura@gmail.com

    OdpowiedzUsuń