i jeszcze ci w notce kilka razy złoże.
....................................................................................................................................
Szłam powoli ulicą, byłam potwornie zmęczona, co prawda miło było się spotkać z dziewczynami z podstawówki, ale...
No właśnie to już nie było to samo, jakby to powiedzieć zmieniłam się z resztą tak samo jak one. W ogóle to głupio wyszło bo to w końcu były Pauliny urodziny a ja nic dla niej nie miałam! Nic! Stanęłam jak wryta. Co oznaczało że wpadłam na szatański plan. Otworzyłam mój notatnik i znalazłam w Mieście bakuganów, ale oczywiście nie sama! Obok mnie stała dziewczyna mniej więcej mojego wzrostu o blond włosach i <> oczach. Spojrzała na mnie nie pewnie, po czym przemówiła:
-O Cześć Ania, chwila co ty tu robisz, nie chwila! Co ja tu robię? A w ogóle gdzie ja jestem?!
- No to może ja zacznę od końca: W mieście bakuganów, ściągnęłam Cię tu, umiem się tu teleportować i tu nazywam się Dara a ty Paulin.
-Dlaczego tak?
-Bo tak!
-Aha a ściągnęłaś mnie tu ponieważ?
-Ponieważ potrzebuje twojej pomocy! Masz tu ten scenariusz i przetłumacz mi go na ludzki!
-Dlaczego Ja?
-Bo mój ostatni tłumacz leczy się u psychiatry po próbie przetłumaczenia tego, a ty jesteś w klasie humanistycznej więc powinnaś dać se rade!
- Co?
-Zadajesz zbyt dużo pytań wiesz? - powiedziałam podając jej gruby plik papierów.
-Eee Dara kto to pisał?
- Taka jedna a co?
- Jest gorzej niż jakbyś pisała ty! No zobacz np. tu jest napisane...
- Tak, wiem robię dużo błędów! Nie musisz tego podkreślać!
-Okkkk, a co to znaczy "wszyscy robią iu iu"?
-Nie wiem i chyba nie chce wiedzieć weź te kartki, tu masz biurko długopis i tłumacz to, a ja wracam za dwie godziny! Pa!
-Chwila co!?
-Pa pa!- od krzyknęłam odchodząc w kierunku planu zdjęciowego na którym zastałam Runo.
-Hej- zagadnęłam.
-O cześć Dara co tam?
-Wiesz z tego co pamiętam to ty pomagałaś Nice w przygotowaniu dla mnie imprezy?
-No tak!
-To mam do ciebie małą prośbę...-powiedziałam po czym wyszeptałam kilka zdań.
-Ok no to co robimy imprezkę! Już dzwonie do wszystkich!
Perspektywa Paulin (pisana przez mnie)
Zostawiła mnie tak po prostu mnie zostawiła! Ja jej dam najpierw nie pamięta o moich urodzinach a teraz to! No trudno... Siądę i coś napisze. Po dwudziestu minutach bezsensownej pracy, postanowiłam przejść się po planie zdjęciowym. W pewnym momencie znalazłam się na ciemnej i pustej scenie.
(Moja perspektywa) .............................................................................
-Wszystkie go Naj! - wrzasnęłam wyskakując z szafy
( Nikola jeśli będziesz to kiedyś czytać to wiedz że to ty mnie zainspirowałaś) Nastała krępująca cisza. Odwróciłam się i spojrzałam na Młodych Wojowników. -Ej !teraz wy, tak?
( zauważyliście że jeszcze dwie notki temu jak Julie zrobiła tak samo to było to wynikiem jej nieogarnięcia, a teraz gdy ja to robię to jest to objaw nieogarnięcia całej reszty? Ale jako autorka to se mogę (^_^)) Cała reszta wylazła zza różnych stołów i innych mebli, śpiewając sto lat (Na rożne sposoby< coś nie za dużo tych nawiasów?>)
Ustawiłam Paulin na najwyższym stopniu sceny i zaczęłam składać moje długaśne życzenia.
-To po pierwsze 100000000000000000000000000000 000000000000000000000000000000 00000000000000000000 lat (tak jak we wstępie) po drugie: zdrowia, szczęścia, pomyślności, radości
( a to nie to samo co szczęście?)
samych szóstek, wielu prawdziwych przyjaciół i oczywiście cierpliwości przede wszystkim do mnie, Eee... Wielu okazji do spotykania się ze znajomi, w szczególności ze mną. Wielu nowych znajomych i przyjaciół i nie zapominania o tych starych ( czyt. Mnie) Tego żebyś w miarę szybko poprawiła mi ten scenariusz... Czego by tu jeszcze... Dużo prezentów, koników pony i uśmiechu. ( Aha Bogi te życzenia są tak półżartem :p )
-Wow, to były długie życzenia no nie mogę narzekać, dlaczego życzyłaś mi kucyków pony?
-Nie wiem, ściągnęłam to od Misi, ai prezent dla ciebie oto Haos Leonidas, ale mów mu Leo. To będzie twój bakugan jakbyś jeszcze kiedyś tu wpadła. - popatrzyła na kulkę która w tym momencie rozłożyła się w psa.
- Dzięki, wygląda... Fajnie- powiedziała i schowała Leo do kieszeni.
( zauważyliście że wszystkie moje koleżanki mają Bakugana psa? )
Na dobra to zaczynamy imprezę zgadnij kogo dla ciebie ściągnęłam: specjalnie dla ciebie zaśpiewa Katie Melua w kwartecie z Hanką z M jak miłość i Ryśkiem z Klanu i Joanną Pach-Żbikowską!
-Dobra Katie Melua rozumiem, Hankę i Ryśka też,ale panią Joannę...
- Ale to nie dla ciebie, chcę autograf ze zdjęciem! A teraz przepraszam bo idę po niego a może potem pozabijam chłopców moim tańcem.
-Jak to?
- Ja naprawdę nie umiem tańczyć!
Perspektywa Paluin( pisana przeze mnie)....….................... ....................
Usiadłam przy stoliku i wzięłam się za jedzenie sałatki z truskawek (*^^*). I wtedy do mojego stolika podszedł hipciu (prawdziwy hipopotam tyle że w garniturze i pod krawatem < niech mnie ktoś powstrzyma bo was za nawiasuje>)
- Agentko 002 Bogumiło Blond mam nowe zadanie dotyczące misji „Czosnek w windzie" resztę informacji uzyskasz od agentki "Cicha Woda" hasłem jest "hudzialudzia". - powiedział po czym odszedł zostawiając mnie w kompletnym osłupieniu. O co mu chodziło? ( taa bo u mnie w moim świecie gadający hipopotam w garniturze to normalka(^_^))
Moja perspektywa................... .............................. .............................. ...........
Po wykończeniu wszystkich osobników płci męskiej moim "cudownym" tańcem ( ha powaliłam ninje!!! Rzecz jasna o Shuna mi chodzi!) podeszłam do stolika przy którym siedziała Paulin.
-O cześć Dara, nigdy nie zgadniesz co mi się przytrafiło. Podszedł do mnie hipopotam i...
- Hipopotam!? Coś do ciebie mówił?
- Jakieś bzdury o agentce Cicha Woda i o jakieś operacji Czosnek w Windzie...
-Operacja Czosnek w Windzie! Co o niej mówił?
-Hasło hudzialudzia.
- Czyli jednak...
- Jednak co?
-Pamiętasz jak w szóstej klasie na urodzinach Sary doszłyście do wniosku że jestem rosyjską agentką?
- No...
- To miałyście w sumie prawie racje.
-Co?! O_o
- No a co do tego czosnku w windzie to... W platerkach w windzie jest bomba a my musimy ją rozbroić.
- Co?! X_x
-Nie ważne choć!- wrzasnęłam ciągnąc ją za rękaw do mojego samochodu ( Bo ja rzecz jasna umiem prowadzić^^). W te leciała muzyczka z Bonda. I ściemnienie.
.............................. .............................. ......................................................................
Tak więc droga Bogumiło sto lat, szczęścia, radości, itp. itd. No już się tego dzisiaj nasłuchałaś i naczytałaś a ode mnie to ok. 20 razy. Te życzenia w notce wiem trochę średnie... Tak to teraz się trzeba do czytelników zwrócić ( jakbym ich miała :( )No więc tak następna notka mam nadzieje pojawi się jeszcze w tym miesiącu, jeśli nie to będziecie musieli przeżyć kolejny dzień na planie " le filmu" ponieważ chciałabym coś wstawić na mikołajki. No to czas na prośby do ludu: po pierwsze imię dla Bakugana Hipogryfa domeny Pyrus, Po drugie ( uwaga nowość < znowu zaczynam z nawiasami ehhhh> ) Proszę was o wymyślenie tytułu dla "le filmu" bo przecież Julie zrzuciła to na mnie a ja w ogóle nie mam pomysłów ani czasu .
( Nikola jeśli będziesz to kiedyś czytać to wiedz że to ty mnie zainspirowałaś) Nastała krępująca cisza. Odwróciłam się i spojrzałam na Młodych Wojowników. -Ej !teraz wy, tak?
( zauważyliście że jeszcze dwie notki temu jak Julie zrobiła tak samo to było to wynikiem jej nieogarnięcia, a teraz gdy ja to robię to jest to objaw nieogarnięcia całej reszty? Ale jako autorka to se mogę (^_^)) Cała reszta wylazła zza różnych stołów i innych mebli, śpiewając sto lat (Na rożne sposoby< coś nie za dużo tych nawiasów?>)
Ustawiłam Paulin na najwyższym stopniu sceny i zaczęłam składać moje długaśne życzenia.
-To po pierwsze 100000000000000000000000000000
( a to nie to samo co szczęście?)
samych szóstek, wielu prawdziwych przyjaciół i oczywiście cierpliwości przede wszystkim do mnie, Eee... Wielu okazji do spotykania się ze znajomi, w szczególności ze mną. Wielu nowych znajomych i przyjaciół i nie zapominania o tych starych ( czyt. Mnie) Tego żebyś w miarę szybko poprawiła mi ten scenariusz... Czego by tu jeszcze... Dużo prezentów, koników pony i uśmiechu. ( Aha Bogi te życzenia są tak półżartem :p )
-Wow, to były długie życzenia no nie mogę narzekać, dlaczego życzyłaś mi kucyków pony?
-Nie wiem, ściągnęłam to od Misi, ai prezent dla ciebie oto Haos Leonidas, ale mów mu Leo. To będzie twój bakugan jakbyś jeszcze kiedyś tu wpadła. - popatrzyła na kulkę która w tym momencie rozłożyła się w psa.
- Dzięki, wygląda... Fajnie- powiedziała i schowała Leo do kieszeni.
( zauważyliście że wszystkie moje koleżanki mają Bakugana psa? )
Na dobra to zaczynamy imprezę zgadnij kogo dla ciebie ściągnęłam: specjalnie dla ciebie zaśpiewa Katie Melua w kwartecie z Hanką z M jak miłość i Ryśkiem z Klanu i Joanną Pach-Żbikowską!
-Dobra Katie Melua rozumiem, Hankę i Ryśka też,ale panią Joannę...
- Ale to nie dla ciebie, chcę autograf ze zdjęciem! A teraz przepraszam bo idę po niego a może potem pozabijam chłopców moim tańcem.
-Jak to?
- Ja naprawdę nie umiem tańczyć!
Perspektywa Paluin( pisana przeze mnie)....…....................
Usiadłam przy stoliku i wzięłam się za jedzenie sałatki z truskawek (*^^*). I wtedy do mojego stolika podszedł hipciu (prawdziwy hipopotam tyle że w garniturze i pod krawatem < niech mnie ktoś powstrzyma bo was za nawiasuje>)
- Agentko 002 Bogumiło Blond mam nowe zadanie dotyczące misji „Czosnek w windzie" resztę informacji uzyskasz od agentki "Cicha Woda" hasłem jest "hudzialudzia". - powiedział po czym odszedł zostawiając mnie w kompletnym osłupieniu. O co mu chodziło? ( taa bo u mnie w moim świecie gadający hipopotam w garniturze to normalka(^_^))
Moja perspektywa...................
Po wykończeniu wszystkich osobników płci męskiej moim "cudownym" tańcem ( ha powaliłam ninje!!! Rzecz jasna o Shuna mi chodzi!) podeszłam do stolika przy którym siedziała Paulin.
-O cześć Dara, nigdy nie zgadniesz co mi się przytrafiło. Podszedł do mnie hipopotam i...
- Hipopotam!? Coś do ciebie mówił?
- Jakieś bzdury o agentce Cicha Woda i o jakieś operacji Czosnek w Windzie...
-Operacja Czosnek w Windzie! Co o niej mówił?
-Hasło hudzialudzia.
- Czyli jednak...
- Jednak co?
-Pamiętasz jak w szóstej klasie na urodzinach Sary doszłyście do wniosku że jestem rosyjską agentką?
- No...
- To miałyście w sumie prawie racje.
-Co?! O_o
- No a co do tego czosnku w windzie to... W platerkach w windzie jest bomba a my musimy ją rozbroić.
- Co?! X_x
-Nie ważne choć!- wrzasnęłam ciągnąc ją za rękaw do mojego samochodu ( Bo ja rzecz jasna umiem prowadzić^^). W te leciała muzyczka z Bonda. I ściemnienie.
..............................
Tak więc droga Bogumiło sto lat, szczęścia, radości, itp. itd. No już się tego dzisiaj nasłuchałaś i naczytałaś a ode mnie to ok. 20 razy. Te życzenia w notce wiem trochę średnie... Tak to teraz się trzeba do czytelników zwrócić ( jakbym ich miała :( )No więc tak następna notka mam nadzieje pojawi się jeszcze w tym miesiącu, jeśli nie to będziecie musieli przeżyć kolejny dzień na planie " le filmu" ponieważ chciałabym coś wstawić na mikołajki. No to czas na prośby do ludu: po pierwsze imię dla Bakugana Hipogryfa domeny Pyrus, Po drugie ( uwaga nowość < znowu zaczynam z nawiasami ehhhh> ) Proszę was o wymyślenie tytułu dla "le filmu" bo przecież Julie zrzuciła to na mnie a ja w ogóle nie mam pomysłów ani czasu .